15 września 2014

Szwajcaria Saksońska - cz. 2


Kolejnego dnia odwiedziliśmy największą i najbardziej znaną atrakcję Szwajcarii Saksońskiej: Bastei ("baszta"). To średniowieczna twierdza (Neurathen) położona na szczytach fantastycznie wyrzeźbionych piaskowcowych skałek na prawym brzegu Łaby. Z fortyfikacji właściwie nic nie zostało, ale archeolodzy odtworzyli jej wygląd. Dziś można jedynie pospacerować po skalnych platformach wyobrażając sobie, jak przed wiekami mogli tam żyć ludzie. Musiało to być nie lada wyzwanie, bo tarasy były połączone za pomocą drewnianych drabinek. Również dziś na turystów czekają kratownice łączące skały - duża frajda, ale nie dla osób z lękiem wysokości. Na kolejnych platformach są informacje, co się tam znajdowało; najlepiej zachowanym zabytkiem jest chyba cysterna na wodę. Neurathen odkryto na początku XVIII wieku i wkrótce stało się popularne za sprawą zainteresowania romantycznych artystów. Dlatego już na początku XIX wieku z myślą o turystach zbudowano pierwszy drewniany most ułatwiający dotarcie na skały. Z czasem powstał znany dziś most kamienny. Dziś jest on częścią parku narodowego i pięknej trasy turystycznej zwanej Drogą Malarzy (Malerweg). Malerweg ma długość ponad 100 kilometrów, można ją przemierzyć pieszo albo rowerem (pod warunkiem, że ktoś lubi taskać go pod górę po schodach). To właśnie dla widoku z tego mostu do Szwajcarii Saksońskiej przybywają turyści. Nie da się ukryć, że widoki są wspaniałe: nie tylko na skały, ale także na zakola Łaby, sąsiednie miasteczka i twierdzę Königstein. 




















Do Bastei można dotrzeć kilkoma drogami. Najłatwiej z drogi S165, przy której (jadąc od Pirny przed Rathewalde) znajduje się wielki parking. Auto raczej trzeba pozostawić tam i przejść się ok. 30 minut piechotą albo pojechać autobusem, który kursuje aż do hotelu przed samym mostem. Stamtąd już tylko kilka kroków. Dwie inne drogi prowadzą z położonego nad samą rzeką kurortu Rathen. W miasteczku tym jest sporo pensjonatów i kwater, ale dojazd jest mocno utrudniony. Ponieważ wieś znajduje się poniżej wysokich skalnych klifów na wąskim skrawku płaskiej łąki i to przy samym parku narodowym, wolno tam wjeżdżać autem jedynie turystom tam zakwaterowanym. Nie ma żadnych miejsc parkingowych. Najlepiej więc dojechać do wsi na przeciwległym brzegu rzeki (od strony drogi B172), gdzie samochód można pozostawić na wielkim parkingu i przedostać się przez Łabę promem. 




Z Rathen do Bastei idziemy wtedy około 45 minut pod górę szlakiem Malerweg. Droga nie jest zbyt trudna a las przepiękny. Wkrótce po wyjściu z miasteczka droga rozwidla się - druga odnoga prowadzi do leśnego teatru Felsenbühne Rathen, a dalej do Amselsee, Amselfall i Schwedenlöcher i dalej w górę do Bastei. Ten szlak jest chyba najciekawszy. Amselsee to niewielkie jezioro w środku lasu, utworzone przez zaporę na strumieniu spływającym do Łaby. Widoczne jest także z góry z Bastei, ma piękny kolor. Miłośnicy wiosłowania mogą wypożyczyć łódkę (są też rowery wodne) na krótką przejażdżkę. Idąc w górę  strumienia docieramy do wodospadu (Amselfall), gdzie droga się kończy. Jest tam górska gospoda w dość jeszcze DDR-owskim stylu, gdzie można zjeść proste potrawy (nie ma to jak niemiecka Bratwurst) i napić się przy wodospadzie. 





Kilkaset metrów wcześniej odchodzi szlak do Bastei przez Schwedenlöcher. Nazwa ta, którą można przetłumaczyć jako "Szwedzkie rozpadliny", dobrze oddaje rzeczywistość tego miejsca. Wąska ścieżka, na części schody, prowadzi przez wyrzeźbione pomiędzy wysokimi skałami szczeliny. Wokół przepiękna soczysta zieleń - wrażenia bezcenne. Naprawdę polecam wycieczkę tą trasą. Byliśmy zachwyceni, zwłaszcza że w Schwedenlöcher jest przyjemnie pusto. Zwłaszcza popołudniową porą, nawet w szczycie sezonu, tylko niewielu wędrowców tędy chodzi. I to głownie w dół - zupełnie nie wiem dlaczego trasa została uznana za dość trudną. My szliśmy z dzieciakami w 34-stopniowym upale i niespecjalnie się zmęczyliśmy. Żeby nasycić się Malerweg i widokiem skał warto zrobić taką ciekawą pętlę: trasa najbardziej popularna to Rathen-Bastei-Schwedenlöcher-Amselsee-Rathen; my akurat zaczęliśmy i skończyliśmy w Bastei. Był to piękny, pełen wrażeń dzień.










cdn.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...