17 września 2014

Szwajcaria Saksońska - cz. 3

Trochę zmęczeni odpuściliśmy sobie miasteczko i zamek Hohnstein, który uchodzi także za "must" Szwajcarii Saksońskiej. Ale cóż, wszystkiego się da zobaczyć w 3 dni. Za to wybraliśmy się do Stolpen. To małe miasteczko nieco bardziej oddalone od rzeki i przez to mniej uczęszczane. Ale wyjątkowo malownicze (pewnie porównywalnie z Hohnstein), ciche i spokojne. Miłe wrażenie zrobił na nas położony na stoku rynek, od którego wąskie zadbane uliczki prowadzą w górę do zamku. Zamek ten jest wyjątkowy, nie tyle ze względu na swoje położenie czy szczególną urodę, ale na materiał, z którego został zbudowany. Wzgórze, na którym stoi twierdza, jest pochodzenia wulkanicznego i zbudowane jest ze skał bazaltowych. I to właśnie z bazaltu, który tworzy charakterystyczne graniastosłupy, wyglądające jak wielkie ołówki, zbudowano zamek Stolpen. Nie jest on tak wielki jak Königstein - na szczęście - i można z przyjemnością zwiedzić wszystkie budynki. Najciekawsze są oczywiście piwnice z bazaltowymi ścianami i kolejna głęboka studnia (najgłębsza studnia na świecie wydrążona w bazalcie - 82 metry). Dla miłośników historii i romansów  jest wystawa pamiątek po hrabinie Cosel, faworycie króla Augusta II Mocnego, która po odrzuceniu przez niego mieszkała w Stolpen przez 49 lat, aż do śmierci. W jednej z baszt urządzono jej mieszkanie - na mój gust (a przecież mieszkam w Holandii - kraju wąskich wielopoziomowych domków!) hrabina musiała mieć końskie zdrowie, bo ilość mieszkanie w wieży z tyloma schodami może wykończyć człowieka w kilka lat! W zamku znajduje się również grób hrabiny. Dla najmłodszych wielbicieli zamków drobna atrakcja - za jedyne 10 centów można spotkać się z duchem zamku Stolpen. 












Ze Stolpen zjechaliśmy z powrotem w kierunku Łaby drogą K8714 - prowadzi ona wąziutką doliną strumienia, z obu stron porośnięte lasem wysokie skały - po prostu kwintesencja Szwajcarii Saksońskiej!

I tak niestety zakończyła się nasza przygoda w Szwajcarii Saksońskiej. Następnego dnia obejrzeliśmy jeszcze pobieżnie Drezno (patrz kolejny odcinek) i powróciliśmy na chwilę do doliny Łaby, już tylko podróżując autem po tym pięknym terenie. Na więcej pieszych wędrówek nie było czasu. A szkoda - następnym razem postaramy się spędzić tam nieco więcej czasu i przejść przynajmniej część Drogi Malarzy.


3 komentarze:

  1. Świetne posty na temat Szwajcarii Saksońskiej. Dużo przydatnych informacji. Wybieram się tam na wiosnę. Miałem podobny pomysł z noclegiem w Dreźnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za interesującą historię, że nie znajdzie się w żadnym przewodniku. Następnego lata, moja żona i ja do odwiedzenia tych pięknych miejsc.
      Wszystko co najlepsze.
      Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku

      Usuń
    2. I o to właśnie chodzi. To życzę miłych wokacji! I wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...